środa, 4 lutego 2015

"Wróć, jeśli pamiętasz" - Gayle Forman

Witajcie! Nie wiem co mi się stało, że po takiej przerwie postanowiłam tu wrócić, ale tak jakoś za tym zatęskniłam... Może od razu przejdę do recenzji ;)

Tytuł: Wróć, jeśli pamiętasz
Autor: Gayle Forman
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Strony: 287

 FABUŁA:  Sesja w trakcie, więc postanowiłam sięgnąć po coś lekkiego i nie wymagającego myślenia dla odstresowania. Akurat na listach bestsellerów pojawiła się książka "Wróć, jeśli pamiętasz". Przykuła moją uwagę przez to, iż oglądałam film na podstawie pierwszej części (książki niestety nie przeczytałam) i byłam ciekawa jak potoczą się losy Mii i Adama.

  Z tego co czytałam w pierwszej części narratorem była Mia - młoda wiolonczelistka, która w wypadku straciła rodziców i brata. Natomiast w drugiej części to Adam opowiada nam o swoim życiu. Jest rockmenem, którego kapela zyskuje coraz większą sławę. Już od pierwszych stron dowiadujemy się, iż jest nieszczęśliwy, zagubiony, przerażony wizją przyszłości.

  Przyczyną jego problemów jest rozstanie z Mią, chłopak nie wie, dlaczego dziewczyna z taką łatwością zerwała z nim kontakt. Na szczęście wkrótce pozna wszystkie odpowiedzi.

Mia i Adam spotykają się po 3 latach od wypadku. Dziewczyna wydaje się być szczęśliwa, zadowolona z życia, które wiedzie. Można odnieść wrażenie, że nigdy nie przydarzyło się jej nic strasznego. Natomiast Adam to w sumie wrak człowieka, bardzo przeżywa rozstanie, a to podobno rzadkie u mężczyzn ;)

MOJA OPINIA: Mam mieszane uczucia. Z jednej strony książkę czytało mi się bardzo dobrze, pochłonęłam ją w jeden dzień. Narratorem w tej części, jak już wspominałam, jest Adam jego emocje były świetnie ukazane, miłym zaskoczeniem było to, że nie został przedstawiony jako stereotypowy facet, który "nigdy nie płacze".
   Niestety dostrzegłam kilka minusów. Rozdziały opisującego jego życie było przewidywalne, w sumie typowe życie gwiazdy rocka. Fanki, wywiady, koncerty, brak anonimowości. Do happy endu się nie przyczepiam, bo w sumie rzadko trafiam na nieszczęśliwe zakończenia. W co drugim rozdziale były opisane retrospekcje, które w sumie nie dawały żadnych odpowiedzi, taki po prostu dodatek, obeszło by się bez nich, ale za to było więcej do czytania co akurat jest plusem, bo nie chciałam, żeby książka bardzo szybko się skończyła.
  Rozdziały opisujące spotkanie z Mią były najbardziej wciągające. Byłam ciekawa ich reakcji, lecz jestem trochę zawiedziona, chyba zbyt wiele oczekiwałam. Sądziłam, że historia Mii będzie dla mnie bardziej zaskakująca. Brakowało mi też emocji odczuwanych przeze mnie w  trakcie czytania. Od jakiegoś momentu czułam, że "wszystko będzie dobrze". I miałam wrażenie, że cała ta historia jest taka "spokojna" bez żadnych czarnych charakterów, nagłych i niespodziewanych obrotów sytuacji. Pierwsza część była jak dla mnie bardziej wzruszająca.

Ogólnie książkę przyjemnie się czyta, mimo tych minusów nie żałuję, że poświęciłam jej swój czas. Daje taką nadzieje, że życie w każdej chwili może nas pozytywnie zaskoczyć i że zawsze mimo wszystko uda nam się odnaleźć szczęście.

czwartek, 20 czerwca 2013

"Amagansett" - Mark Mills

  Gdy wzięłam pierwszy raz tę książkę do ręki sądziłam, iż trzymam właśnie typowy kryminał. Jego fabuła opiera się na śledztwie, prowadzonym zapewne w sprawie jakiegoś morderstwa. Okładka tej pozycji ma dość przygnębiające kolory, co może wskazywać na to, iż będzie ona utrzymana w takim właśnie klimacie.
Zupełnie się pomyliłam!

  Po przeczytaniu tej książki odniosłam wrażenie, iż jest to idealny wybór właśnie na wakacje. Autor zdecydował, że akcja będzie się rozgrywać w powojennej Ameryce, a dokładnie w tytułowym Amagansett - wakacyjnym kurorcie, gdzie milionerzy chętnie spędzają lato. Już na pierwszej stronie "znajdujemy się" na plaży wraz z Conradem, rybakiem, który reprezentuje biedniejszą część mieszkańców. Czytając opisy widoków czułam się wręcz jak na wczasach. Wyobrażałam sobie morze, powiem morskiej bryzy, piasek pod stopami., dlatego myślę, iż jest to idealna książka dla osób, które siedzą w domach odległych od kurortów i marzą o usłyszeniu szumu fal.

  Wcześniej wspomniany Conrad w trakcie połowów z przyjacielem Rollem, wyławia piękną, nieznajomą dziewczynę. Gdy większość z góry zakłada, iż zginęła przez utonięcie, dwóch mężczyzn bierze pod uwagę morderstwo. Odpowiedzi na tę zagadkę szuka rybak oraz miejscowy policjant - Tom Hollis. W trakcie śledztwa udaje się poznać dane osobowe zmarłej, a także odkryć jej dobrze skrywane sekrety.

  Tej powieści nie można nazwać typowym kryminałem z tego względu, iż już od ponad połowy książki z łatwością można domyślić się kto przyczynił się do śmierci młodej kobiety, lecz nie wiemy jak i dlaczego to zrobił. Oprócz głównego wątku, autor przedstawia nam historie przygodnej znajomości Hollisa z Mery, która nieco odciąga go od pracy. Opisano równiez wspomnienia Conrada, który był niegdyś na wojnie, lecz  nie dotyczą one tylko bitew, ale również późniejszej rekonwalescencji.
Fabuła jest nasycona retrospekcjami, reminiscencjami. Nieco przeszkadzało mi to w czytaniu, poprzez nagłe oderwanie od tematu, wątku i zbyt długie opisywanie minionych wydarzeń lub skojarzeń.

  Dość ważnym motywem w tej książce była miłość, która tak na prawdę nie powinna istnieć. Mogę nawet stwierdzić, iż jest to współczesna historia Romea i Julii, lecz autor nie poświęca temu wątkowi bardzo dużo uwagi, przez co osoby które nie przepadają za romansami nie zrażą się do tej książki.
Kogo łączy lub łączyło to uczucie? Przeczytajcie, jeśli chcielibyście poznać odpowiedź na to pytanie :)

  Kryminały cenie za to, iż zazwyczaj dopiero w ostatnim rozdziale dowiaduje się kto jest "winny", lubię tę zagadkowość. To zniechęca mnie do oderwania się od książki,  gdyż jak najszybciej chce poznać rozwiązanie śledztwa, a tutaj to uczucie dość szybko zanika. Za to "Amagansett" otrzymuje pierwszy minus. Drugi, za wcześniej wspomniane retrospekcje.
Powieść jest napisana lekkim językiem, przyjemnie spędza się przy niej czas, a duża czcionka bardo ułatwia czytanie. Muszę również wspomnieć, iż kupiłam tę książkę w bardzo niskiej cenie, bo inwestycja wyniosła mniej niż 10 zł, w ogóle nie żałuje wydanych pieniędzy i do dziś zastanawiam się, dlaczego księgarnia tak bardzo obniżyła wartość tej książki.

Ilość stron: 414
Wydawnictwo: MUZA SA

niedziela, 30 grudnia 2012

"Ostatnia spowiedź" Nina Reichter

Tytuł: Ostatnia spowiedź
Autor: Nina Reichter
Ilość stron: 378

  "Ostania spowiedź" opowiada o losach dwójki głównych bohaterów - Ally i Bradinie. Przypadek sprawił, że poznali się na lotnisku, gdy czekali na swój samolot. Bardzo szybko odnaleźli wspólny język, od razu można by pomyśleć, że opowieść skończy się zdaniem "Żyli długo i szczęśliwie" - nie tym razem.
 
  Ally została uwikłana w dziwny związek, z którego nie może się wyplątać ze względu na matkę, która darzy sympatią jej starszego chłopaka. Bradin jest dziewiętnastoletnim rockmenem, który jeździ w trasy wraz ze swoim bratem Tomem. Jego życie opiera się na licznych koncertach, egzystuje w blasku fleszy, nastolatki go uwielbiają, jego zdjęcia widnieją na stronach magazynów, można zobaczyć go w telewizji.
Ally nie rozpoznała go, przez co nie jest świadoma tego, iż ma do czynienia z celebrytą.

  W książce przedstawiono po części życie sławnych osób. Ich droga nie zawsze jest usłana kwiatami, muszą uważać na swoje czyny i słowa ze względu na to, iż są osobami publicznymi. Bradin stara się dbać o swoją karierę, ale uczucia biorą górę. Ally staje się dla niego najważniejsza. Członkowie jego zespołu nie są zadowoleni z tej zmiany hierarchii wartości, a w szczególności jego brat lubiący przebierać w dziewczynach, nie potrafi tego zaakceptować.

  Ally toczy nieustanny wewnętrzny spór. Nie chce zawieść oczekiwań matki, ale również nie potrafi bagatelizować własnych uczuć, dlatego w książce umieszczono liczne opisy emocji, przeżyć tych Bradina jak i Ally. Z książki można wyciągnąć na prawdę wiele skłaniających to myślenia cytatów, np: "Spokój to chwilowa niezmienność i niezmącona wiara, nieoceniona możliwość zyskania perspektywy."
Bardzo innowacyjnym pomysłem było dodawanie nazw piosenek idealnie pasujących do opisywanej sytuacji. Słuchając muzyki można lepiej odczuć klimat danej chwili.

  Bardzo chętnie sięgnę po drugi tom, gdyż po zakończeniu pierwszej części już jestem ciekawa jak będą wyglądać dalsze losy bohaterów. Powiem Wam tylko, że zakończenie bardzo Was zaskoczy ;)

niedziela, 28 października 2012

"Płatki na wietrze" - Andrews V.C.

Autor: Virginia Cleo Andrews 
Tytuł: Płatki na wietrze
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 670

  "Płatki na wietrze" to druga część serii książek o rodzeństwie więzionym przez matkę na poddaszu (recenzja pierwszej części - "Kwiaty na poddaszu" ). 

Po ponad 3 latach spędzonych w zamkniętym pomieszczeniu Chrisowi, Cathy i Carrie (już bez Corego, który jak okazało się w pierwszej części został otruty przez matkę) udaje się uciec, wreszcie otrzymali od losu możliwość rozpoczęcia życia na wolności, gdy nagle najmłodsza Carrie zaczyna mieć duże problemy zdrowotne. Na szczęście natknęli się na Henriette, która pracowała u lekarza, cieszącego się dobrą opinią wśród pacjentów. Dzieci z początku zachowujące dystans w stosunku do obcej osoby, szybko obdarzyły doktora Paula sympatią, a z czasem nawet zaufaniem. Rodzeństwo dobrze czuło się w jego domu, mężczyzna radował się ich towarzystwem.

  Nikogo nie zdziwi chyba to, że pobyt na poddaszu odcisnął na psychice dzieci trwałe piętno.  Ciężko jest im zacząć żyć bez wspominania okropnych lat niewoli. Dzięki wsparciu Paula z dnia na dzień czują się coraz bezpieczniej, nie muszą już przejmować się głodem, nareszcie mogą samodzielnie wybierać w sklepach potrzebne im rzeczy. 
Po 3 latach przebywania tylko w swoim towarzystwie zaczynają egzystować wśród ludzi. Cathy zaczyna uczęszczać do szkoły baletowej, a Chris zmierza ku zostaniu lekarzem, tylko mała Carrie, która zatrzymała się na pewnym etapie wzrostu i mimo upływającego czasu ciągle pozostaje niską dziewczynką z nieproporcjonalnie dużą głową, przez co wyróżnia się wśród rówieśników.

Chris i Cathy nadal codziennie zmagają się z kazirodczym uczuciem, które ich połączyło. Dziewczyna za wszelką cenę stara się odtrącić miłość brata, zagłuszyć własne emocje i pragnienia. Przez pobyt na poddaszu doświadczyła zbyt mało czułości, bliskości, zainteresowania przez co ciągle pragnie być kochana i adorowana przez mężczyzn, co skutkuje nieustannym uwikłaniem w romanse. Jej kariera baletnicy z dnia na dzień rozkwita, nauczyciele widzą w niej ogromny talent i potencjał. 


Cathy jako jedyna z trójki rodzeństwa pragnie zemścić się na matce. Nie jest w stanie zrozumieć zachowania matki oraz jego przyczyny. Nie może uwierzyć w to, że bardziej kochała pieniądze niż swoje własne dzieci. Ta powieść pokazuje nam jak ogromny wpływ na życie mają właśnie pieniądze, jak  zaczynają kierować światem. Mnóstwo ludzi myśli tylko o bogaceniu się zapominając o bliskich, a przede wszystkim o moralności. Kobieta wolała utracić dzieci, okłamywać męża, ale mieć nieograniczone bogactwo niż wieść biedne życie, lecz być członkiem dużej, szczęśliwej rodziny, której fundamentem byłaby szczerość. A co Wy zrobilibyście na jej miejscu? 

  Po przeczytaniu czuje pewien niedosyt. Pierwsza część miała swój klimat, który druga powieść moim zdaniem utraciła. Dopiero w ostatnim fragmencie książki zaczęłam odczuwać tę atmosferę tajemniczości, zagadek, lecz mimo to, bardzo szybko przeczytałam ją całą i ciężko było mnie od niej oderwać. 

Jeżeli chcecie dowiedzieć się jak rodzeństwo radzi sobie z dalszą egzystencją, jaki wpływ na ich życie miał pobyt na poddaszu, a także jeżeli jesteście ciekawi czy skontaktują się z matką koniecznie przeczytajcie "Płatki na wietrze", myślę, iż nie będziecie żałować. Serdecznie polecam! 

wtorek, 23 października 2012

"Kwiaty na poddaszu" - Virginia Cleo Andrews

Tytuł: Kwiaty na poddaszu
Autor: Virginia Cleo Andrews
Wydawnictwo: Świat książki 
Ilość stron: 380

Książka z pozoru wydaje się być o zwyczajnej, stereotypowej, szczęśliwej rodzinie. Mąż Corrine Dollanganger ginie w wypadku samochodowym, dlatego wdowa pozbawiona środków do życia, nie jest w stanie utrzymać domu jak i 4 dzieci: najstarszego 15- letniego Christophera, dwa lata młodszej Cathy, oraz kilkuletnich bliźniaków - Cory i Carrie, dlatego zmuszona jest sprzedać dom i  zamieszkać u swoich rodziców.  
Problem tkwi w tym, iż kobieta poślubiła wuja, brata swojego ojca. Przez ten kazirodczy czyn zostaje wydziedziczona i wyrzucona z rodzinnego domu, a jej dzieci uważane są za przeklęte.
Ze względu na to, iż Corrine obawia się reakcji ojca na widok potępionych dzieci, wraz z matką postanawia  zamknąć potomstwo w pokoju mieszczącym się w nieużywanej części domu do momentu śmierci właściciela domu. Jedynym azylem rodzeństwa staje się poddasze. 


Ta powieść nie należy do gatunku fantasy, ale czytając ją mam wrażenie, że historia dzieci nie może być prawdziwa. Ciężko jest uwierzyć w to, że jakakolwiek matka byłaby zdolna do uwięzienia swoich dzieci, byleby tylko zdobyć majątek.  
Dzieci muszą zmagać się z fanatyzmem religijnym babci, która codziennie zanim wstanie służba przynosi im koszyk jedzenia. Rodzeństwo musi przestrzegać wielu zasad - nakazów jak i zakazów. Kobieta nie stroni od wyznaczania kar za ich nie przestrzeganie. Oprócz lęku przed babcią dzieci muszą walczyć z głodem, pragnieniami, jak i chorobami. Początkowo każdy dzień wraz ze świtem przynosi nadzieje na powrót do normalnego życia, lecz z czasem gdy ich pobyt w "więzieniu" coraz bardziej się przedłuża, ich wiara na opuszczenie pokoju staje się coraz bardziej nikła. 

Cathy i jej starszy brat Chris będący na etapie dojrzewania, wykazują się niezwykłą dojrzałością -  zmuszeni są do przejęcia roli rodziców. Nieustannie muszą zajmować się dużo młodszym rodzeństwem, które nie jest w stanie zaakceptować warunków panujących na poddaszu. Matka, Corrine, która początkowo składa dzieciom częste wizyty, w dalszej części książki zaczyna zaniedbywać swoje obowiązki rodzicielki i swoje sporadyczne wizyty rekompensuje prezentami z różnych zakątków świata.  Rodzeństwo zmuszone jest zmagać się z egoistyczną naturą matki wysłuchując jej relacji z pobytu w kinie, teatrze, kiedy sami nie mogą przekroczyć progu pokoju. 

Fabuła niesamowicie mnie wciągnęła. Odkładając książkę na bok, zastanawiałam się jak będą wyglądać dalsze losy 4 rodzeństwa. Czyta się ją bardzo szybko, postacie są niezwykle barwne, każdy z nich reprezentuje odmienne cechy charakteru. Myślę, że autorka wystarczająco mocno popuściła wodze fantazji, dzięki czemu nie pozwala nam się nudzić, a zarazem fabuła nie wydaje nam się przesadnie nierealna,  tępo wydarzeń prawie w ogóle nie spowalnia. 
Już planuję zabrać się za drugi tom serii "Płatki na wietrze". A na koniec moja dusza estetki nie w stanie jest powstrzymać się przed skomentowaniem okładki, która bardzo przykuła moje spojrzenie. 

*Osobom lubiącym taką tematykę, polecam thriller psychologiczny p.t. "Bunkier" :) 

sobota, 28 lipca 2012

"Prawdziwy cud" Nicholas Sparks



Autor: Nicholas Sparks
Tytuł: Prawdziwy cud
Wydawnictwo: Albatros A.Kuryłowicz
Ilość stron: 382


   Ostatnim razem recenzowałam książkę Nicholas'a Sparks'a dziś znowu to zrobię, gdyż będąc ostatnim razem w księgarni, postanowiłam, że przeczytam jego jeszcze jedno dzieło. 
Jest to druga pozycja tego autora, z której treścią miałam możliwość się zapoznać. Ponownie jest to powieść obyczajowa.
Jestem już w stanie stwierdzić, że cechą charakterystyczną "jego pióra" jest to, że fabuła jest taka spokojna, nie jest bardzo zaskakująca, nie czuje się napięcia i zakończenie chyba we wszystkich jego książkach jest pozytywne i bardziej lub mniej wzruszające. 


   Jednym z głównych bohaterów jest Jeremy Marsh, mieszkający w Nowym Jorku, który jest wchodzącą gwiazdą mediów, dziennikarzem śledczym, zajmującym się demaskowaniem zdolności nadprzyrodzonych uzdrowicieli, jasnowidzów, jego demaskatorskie artykuły są również o zjawiskach nadprzyrodzonych, nietypowych koncepcjach naukowych. 
Dziennikarz jest realistą, nie wierzy w cuda, w magię, dlatego bez wahania przyjmuje propozycje napisania artykułu o miasteczku Boone Creek w Północnej Karolinie. Mieszkańcu uważają, że miejscowy cmentarz jest nawiedzanych przez duchy dawnych niewolników, których obecność zdradzają błękitne światełka pojawiające się, gdy nocą nadciągnie mgła. 
Jeremy Marsh jest rozwodnikiem, który nie narzeka na deficyt kobiet w swoim życiu. Jego popularność rośnie, jest przystojny, inteligentny, pewny siebie.  Wszystkie kobiety łatwo ulegają jego urokowi, bo czego chcieć więcej? A jednak jest ktoś, na kim to wszystko, nie robi wrażenia. Tą osobą jest prześliczna, młoda bibliotekarka Lexie Darnell, która skupia uwagę dziennikarza. Jest ona kobietą niezależną, sama prowadzi bibliotekę, kilka razy została zraniona przez mężczyzn, dlatego obawia się, że historia się powtórzy. Jeremy usiłuje poderwać bibliotekarkę, lecz początkowo wszystkie jego starania idą na marne. Lexie po pewnym czasie zaczyna dostrzegać więcej jego zalet, otwiera się przed nim, lecz wciąż obawia się, że dziennikarz po rozwiązaniu zagadki niezwykłych świateł, wyjedzie z miasteczka i zapomni o niej. Mężczyzna zmierza się z dawno zapomnianym uczuciem - miłością. Wszystkie kobiety, z którymi miał do czynienia, oprócz jego byłej żony, kojarzyły mu się z zabawą. Lexie wyróżniała się na tle innych kobiet, o czym świadczy cytat "Jeremy pomyślał, że Lexie nie jest podobna do żadnej z kobiet, z którymi się ostatnio spotykał. Mówiła bez ogródek to, co myśli, nie próbowała zrobić na nim wrażenia ani nie zmieniała zdania o nim pod wpływem jego osiągnięć w przeszłości. Zdawała się oceniać go na podstawie tego, jaki jest dzisiaj, nie mając mu za złe ani przeszłości, ani przyszłości."


   Książka nie jest bardzo ambitna, lecz momentami daje do myślenia. Czyta się ją przyjemnie, lecz muszę przyznać, iż fabuła nie jest bardzo wciągająca. Ciągle możemy czytać o rozterkach głównych bohaterów. Lexie wciąż okłamuje samą siebie, Jeremiego. Nie potrafi wprost przyznać się do uczuć, stwarza wokół siebie mur, daje dziennikarzowi niejasne znaki. Oboje zachowują się trochę jak dzieci. Momentami aż denerwowało mnie to, że udają, że wszystko jest w porządku, okłamują siebie. 
Fabuła w dużym stopniu skupia się na rozwiązaniu zagadki. Dziennikarz dużo czasu spędza w bibliotece czytając stare kroniki, pamiętniki. 
Książka porusza również temat wiary w cuda, zjawiska nadprzyrodzone. Chyba każdy z nas choć raz w życiu zastanawiał się, czy np. duchy istnieją. Jeremy jest realistą, nie wierzy w cuda, "niezwykłe rzeczy", w przeciwieństwie do Lexie, której babcia Doris, była zdolna przewidzieć płeć dzieci, będących jeszcze w brzuchu matek. 
Czytając tę książkę czuje się niezwykły klimat małego miasteczka.


Ocena: +3/6 


Ulubione cytaty: 
  • "To pewnie zdarza się kazdemu, kiedy dorasta. Odkrywasz, kim jesteś i czego pragniesz, a następnie zdajesz sobie sprawę, że ludzie, których znasz od zawsze widzą rzeczy inaczej niż ty. Toteż zachowujesz cudowne wspomnienia, ale życie toczy się dalej."
  • "(...) najprędzej można poznać kogoś, kiedy człowiek najmniej się tego spodziewa."
  • "Kiedy ludziom zależy na sobie, zawsze potrafią znaleźć jakiś modus vivendi."
  • "(...) prawdziwa dorosłość oznacza rozważanie ryzyka dużo wcześniej niż rozważanie nagrody i że sukces oraz szczęście w życiu polegają w równym stopniu na unikaniu błędów i na zaznaczaniu swojej obecności w świecie."

sobota, 14 lipca 2012

Mini biblioteczka.

W dzisiejszym poście chciałabym Wam pokazać część mojej książkowej kolekcji.
Na dwóch półkach, które za chwilę zobaczycie, ustawione są moje najnowsze jak i ulubione książki.
Na podstawie kilku z nich napisałam tutaj recenzje, a pozostałe nadal czekają na swoją kolej.
Jeżeli chcielibyście, abym zrecenzowała daną książkę z mojej kolekcji, piszcie ;)
Oczywiście, jeśli chcecie się czegoś dowiedzieć na temat której książki, śmiało pytajcie :)
Możecie powiększyć zdjęcia, poprzez kliknięcie na nie.


Ze względu na to, że światło odbijało się od okładek, nie widać wszystkich tytułów bądź autorów, więc postaram się wypisać je pod zdjęciami :)



Od prawej:
"W pustyni i w puszczy" H.Sienkiewicz
"Kawaler w żółtym kaftanie" A.Perez-Reverte
"Faktura jedwabiu" Tash Aw
"Marina" C.Ruiz-Zafon
po prawej stornie "Upadłych" stoi "Dziedzictwo mroku" Recenzja
Na książkach położone są:
"Śladami złodziei aniołów" P.Szlachetko
"Ogród ciemności" A.Frasier
"Bez ramiączka" D.Davis
"Król Edyp" Sofoklesa


Od lewej:
Części encyklopedii
Obok "Czerwieni rubinu" stoi "Kiedy nadciąga ciemność" A.Ivy
"Księga wszystkich dusz. Tom 1: Czarownica" D.Harkness
"Crescendo" Recenzja
Przewodnik po moim mieście
"Dopóki mamy twarze" C.S.Lewis
"Akademia wampirów" R.Mead
"Hotel świat" A.Smith
"Amagansett" M.Mills
Dwie książki leżące na nich:
To "Prawdziwy cud" (wkrótce recenzja) oraz "Dla Ciebie Wszystko" Recenzja Nicholas'a Sparks'a
Książki położone na "Harrym Potterze" to:
"Mroczny książę" Ch.Feehan
"Pokuta" A.Rice
"Wystarczy, że jesteś" M.Gutowska-Adamczyk
Książka, którą dostałam w Empiku z okazji światowego dnia książki
"Labirynt śmierci" A.Franklin
"Oswajanie strachu" J.Korczak


Od lewej: 
"Blask księżyca" R.Hawthorne
"Dzikuska" A.Shakar
"Lustrzane odbicie" A.Niffenegger Recenzja
"Tam, gdzie spadają anioły" Dorota Terakowska Recenzja


Na prawo od czerwonej książki stoją:
"W imieniu pomyłki!" Otto Hans-Dieter
"Wakacje z piekła" 
"Inne anioły" Lili St.Crow Recenzja
"Błękitna godzina" "A.Noel
"Ever" A.Noel Recenzja


Książki leżące na górze:
"Brida" P.Coelho
"Maja.Bloog.Pl" S.Neumann

Jak widzicie mam mnóstwo książek fantasy, o wampirach, paranormalnej miłości, ale ostatnio coraz rzadziej trzymam w rękach pozycje o takiej tematyce, chyba mi się przejadła ;) 
Kilka książek opowiada o czasach wojen, ponieważ mój tata interesuje się taką tematyką. 


Miłego dnia :)